Na początek SHREK FOREVER
Dzisiaj miałem okazję obejrzeć czwartą (wieńczącą całą serię) część przygód sympatycznego ogra imieniem Shrek (Zbigniew Zamachowski). Po średnio udanej trójce i kolejnej zmianie reżysera (tym razem zadania podjął się Mike Mitchell) szczerze mówiąc, nie wiedziałem czego tak na dobrą sprawę mogę się spodziewać. Jako, że jestem zaledwie kilkadziesiąt minut po seansie i pamięć mam jeszcze świeżutką, to bez wahania powiem, że Shrek Forever jest najbardziej dojrzałą ze wszystkich części... i coraz bardziej zachodzę w głowę czy ta bajka (?) zostanie prawidłowo odebrana przez nasze dzieci - w końcu Shrek zalicza się do kategorii kina familijnego, ale z drugiej strony… czy ta zmiana musi być zła?

Na samym początku fabuła. Mogę od razu powiedzieć, że scenarzyści wyszli pod tym względem obronną ręką i zaserwowali nam naprawdę konkretny kawałek historii - aż trudno uwierzyć, że można było wycisnąć z tej serii jeszcze coś więcej, ale jednak! No nic, przejdźmy do konkretów. Pewnie wiele osób zadaje sobie pytanie, co może robić straszliwy ogr, który skończył na dobre z przygodami, założył rodzinę i jest… no właśnie? Szczęśliwy? Nie w przypadku Shreka! Jego życie zamieniło się w istny koszmar - wieśniacy już nie drżą przed nim portkami ze strachu, tylko proszą o jego autografy na widłach (!), do tego ciągła rutyna dnia - opieka nad rocznymi dziećmi, zero kąpieli błotnych, ciągłe wizyty nudnych znajomych. Żeby było jeszcze ciekawiej, dom na bagnach zamienił się w skansen dla turystów - KATASTROFA! Jedna z rodzinnych imprez przypieczętowała wszystko i emocje wzięły górę nad rozsądkiem, co było fatalne w skutkach.

Po wymianie kilku gorzkich słów prawdy z Fioną (Agnieszka Kunikowska) wściekły bohater opuszcza przyjęcie i po drodze napotyka podstępnego karła imieniem Rumplesnick (Cezary Pazura), z którym zawiera równie nieuczciwy kontrakt. Nasz bohater otrzyma jeden dzień, który spędzi jak „prawdziwy ogr”. W zamian jednak musi oddać konkretny dzień ze swojego życia. I w tym miejscu zaczyna się prawdziwa jazda - Shrek zostaje przeniesiony do alternatywnej rzeczywistości, która okazuje się prawdziwym piekłem. Tutaj jednak zastopuję, ponieważ fabuła jest naprawdę wciągająca, a szkoda psuć Wam zabawy.
|